poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Zła czy dobra wiadomość ?

   
           ROZDZIAŁ I .

 Byłam zwyczajną , ciemnowłosą szesnastolatką . No może nie taką zwyczajną , przecież uczyłam się magii , miałam do tego niewątpliwy talent no i należałam do czysto krwistej rodziny czarodziejów .  Nikt poza moimi  bliskimi o tym nie wiedział , nawet moja  przyjaciółka Vera  , która mieszkała po sąsiedzku . 
Mimo , że w szkole osiągałam najlepsze wyniki ,  byłam dumą rodziców , w gronie znajomych czułam się obca z powodu mojej odmienności. Nie mogłam z nimi  porozmawiać o mojej prawdziwej szkole , często mówiłam , że uczę się na północy Francji .W Beauxbatons miałam wiele koleżanek , wszystkie bardzo się lubiłyśmy , ale tej , która zasługiwałaby na miano przyjaciółki niestety nie było.  Mimo to szkoła była dla mnie drugim domem , i nigdy  nie pomyślałabym , że w innym kraju i w innej szkole znajdę miłość swojego życia , przyjaciółki ... prawdziwe i , że poznam tak wspaniałych ludzi , których zapamiętam na całe moje życie. No ale może zacznę od początku ....


                                                 * *  * * *





Siedziałam na oknie w swoim pokoju .  Była 20.00 i Paryż tętnił życiem . Kochałam ten widok . Wieża Eiffla , Łuk Triumfalny . Wszytko to widziałam z tegoż własnie okna . Pomyślałam sobie wtedy - Niczego do szczęścia mi więcej nie potrzeba .   Był 1 sierpnia , jeszcze niecały miesiąc i znów wyjadę na 1O miesięcy . 
Ale takie życie . Nagle usłyszałam głos mojej mamy Emily .
- Elizabeth , kochanie ! Możemy Cię z tatą prosić na dół ?
- Okej , już schodzę mamo. 
Po chwili byłam już na dole . Twarze rodziców wyrażały zmartwienie. Usiadłam na kanapie i  tata zaczął rozmowę .
- Ellie , mamy dla ciebie wiadomość . Tylko proszę nie złość się , to nie zależy od nas . 
- Ale o co chodzi ? Coś się stało ? - zapytałam przerażona . Teraz zaczęła mama.
- Kochanie , musimy się przeprowadzić do Anglii , babcia Kristen zachorowała i potrzebuje naszej opieki. 
- Ale jak to przeprowadzić ? Czy to oznacza , że ... Nie ja nie zmienię szkoły na 5 roku. Nie , ja nie mogę.  A Veronica ? Przecież znamy się od dziecka ...- w tym momencie po policzku spłynęła mi łza. Mam widząc to usiadło obok mnie i mocno przytuliła .
-Kochanie nie płacz. Nam tez będzie trudno. Przecież zaczniemy życie od nowa.  Pamiętaj także o babci, i pomyśl o niej zanim podejmiesz decyzję. Ona bez wahania oddała by za ciebie życie. Jesteś jej jedyną wnuczką .- odrzekła. Następnie tata przejął inicjatywę.
- Ellie , naprawdę. W Anglii jest Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart . Babcia tez do niej chodziła . Jeśli zgodzisz się na przeprowadzkę , wyślemy sowę z zgłoszeniem do szkoły. Babcia mówiła , że na pewno przyjmą z otwartymi ramionami taką wspaniałą uczennicę jak Ty . Przez głowę przeleciało mi tak wiele wspaniałych wspomnień , ale tez i babcia znalazła się w mojej głowie. Ona zawsze się mną zajmowała i troszczyła. Nie mogę być aż taka egoistką. Kocham babcię i poświecę dla niej całe moje dotychczasowe życie.
- Dobrze... zgadzam się . Nie zostawię babci. - odrzekłam i widziałam , ze ta wiadomość bardzo ucieszyła rodziców.
-Kochanie , dziękujemy , że się zgodziłaś . - powiedzieli mama i tata wpadając sobie w słowa. - Wyjeżdżamy za dwa tygodnie. Zgadzasz się ? - powiedział tata.
- Dobrze , może być . Zdążę się pożegnać z Verą i wysłać sowy do dziewczyn ze szkoły. A teraz mogę już isc do pokoju ? Chciałabym to wszystko sobie poukładać w przespać się z tym. - odpowiedziałam. 
- Tak , idź . Zrobiłaś się jakaś blada , dobrze  się czujesz  Ellie ?
- Nic mi nie jest mamo , naprawdę. Kocham was. - powiedziawszy to ucałowałam rodziców w policzki i pobiegłam do pokoju . Usiadłam na łóżku i podkuliłam nogi myśląc o nowej szkole i życiu w Anglii.  Nie wiadomo kiedy zasnęłam .   O tym , że wyjeżdżam na stałe do Anglii , Veronice powiedziała następnego dnia .Rozpłakałyśmy się obie , ale cóż takie jest życie.   Wieczorem przyszło do mnie chyba z 40 sów od koleżanek z Beauxbatons .  Te dwa tygodnie minęły bardzo szybko. Spakowana , podeszłam do okna i popatrzyłam na budzący się do życia Paris . - Jeszcze tu wrócę , kochany - pomyślałam ...





                                                  * *  *
                                                                             

                                                   Amy <3





                                                

                                         







3 komentarze: